Bądź ze mną

Jego usta były pełne szacunku, jakby każdy pocałunek był obietnicą złożoną na mojej skórze. Powolne, zamierzone, niespieszne — jakby miał cały czas na świecie i każda część mnie była warta zapamiętania.

Drżałam pod jego dotykiem, moje plecy wyginały się, a oddech wstrzymywał między modlitwą a błaga...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie