Mój pierwszy krok

Rzuciłam telefon na pościel i opadłam na plecy, serce biło jak po ucieczce z więzienia. Moje oczy wpatrywały się w sufit, szerokie i dzikie.

„Pokochają to,” szepnęłam. „Muszą to pokochać. Kto nie chciałby zajrzeć w życie żony mafiosa?”

Wyobrażałam sobie obcych w miastach, których nigdy nie zobaczę...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie