Rozdział 156

Damon:

Na początku nic nie mówiła.

Nie od momentu, gdy opuściliśmy biuro. Nie od chwili, gdy wsiedliśmy do samochodu.

Siedzieliśmy w samochodzie, a cisza między nami była napięta jak struna, która zaraz pęknie. Nie naciskałem na nią. Nie próbowałem jej dotknąć. Pozwoliłem jej siedzieć w tej ciszy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie