Rozdział 163

Kael:

Dźwięk naglących kroków odbijał się echem po domu, jak bęben wojenny. Odwróciłem się od okna, gdy drzwi do izby chorych otworzyły się z hukiem.

Zmarszczyłem brwi zdezorientowany. Słońce już uderzyło w moje nozdrza, ale nie spodziewałem się tego.

Dwóch medyków wpadło do środka, otaczając nos...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie