Rozdział 120

Uniosłam brew i odchrząknęłam. „To jest Atlas.” Przedstawiłam.

Jej oczy rozszerzyły się, a ona skinęła głową, odskakując do tyłu, prawie potykając się o dolny stopień, i gdyby Atlas nie chwycił jej za łokieć, jestem pewna, że znowu by się przewróciła.

„O hej!” Powiedziała, jej policzki zaróżowiły si...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie