Rozdział 183

Ojciec Leo uratował mnie, zanim jeszcze się urodziłem...

Kiara podeszła, a ja uśmiechnęłam się na widok oczywistych malinek na jej szyi.

„Coś knujesz, Kia?” zapytałam niewinnie.

„Zu.” Zrobiła naburmuszoną minę, rumieniąc się. Uśmiechnęłam się. „Czas kroić tort, ludzie. Macie jakieś dwadzieścia minut...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie