Rozdział 185

Niosę ją do willi po zachodniej stronie, miejsca, które zbudowałem wieki temu, ale nigdy naprawdę nie używałem. Była za duża dla jednej osoby... Marszczę brwi, dostrzegając strażników wokół miejsca. Wygląda na to, że tylko ja jestem w kompletnych ciemnościach.

Wchodząc do willi, zauważam płatki róż ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie