Rozdział 187

Wyciągam ją do góry, całując ją brutalnie. "To było cholernie dobre przedstawienie... od tańca po obciąganie. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że mam taką seksowną małą nimfę za partnerkę." Szepczę uwodzicielsko między szorstkimi, głodnymi pocałunkami, ściskając jej gardło mocniej. Dyszy, gdy odcina...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie