Rozdział 215

Wszyscy milkną, a ja chwytam ją za rękę, powoli przyciągając ją z powrotem obok siebie. Spogląda na Lea, który teraz pochyla się do przodu.

"Zależy nam na tobie. Wszystkim nam zależy. Martwimy się o ciebie, Kareena, o to szczenię. Pozwól nam ci pomóc." Mówi cicho, jego głos jest stanowczy i bez emo...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie