Rozdział 243

MARCEL.

Miał rację... Ale mimo to, nie chcę, żeby czuła się nieswojo.

„Cóż, nieważne skąd jest, wszyscy wiemy, co musimy wiedzieć, jest z mojego stada.” Mówię, patrząc na piękną kobietę obok mnie.

Alejandro kiwnął głową.

„W porządku.” Mówi, ale nie umyka mi jego ostatnie, kalkulujące spojrzenie.

Leo...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie