Rozdział 52

LEO.

Byłem gotowy, żeby iść na siłownię z Emmetem, gdy tylko nakarmiłem Corrado. Miałem już na sobie szare dresy, białą koszulkę na ramiączkach i trampki.

Wciąż patrzył na mnie tymi smutnymi oczami i zastanawiałem się, czy po prostu jest uparty, czy rzeczywiście tęskni za Azurą.

Za czym tu tęsknić?

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie