Rozdział 54

AZURA.

Drzwi zamknęły się za Leo, a ja wypuściłam wstrzymywane powietrze. To było dziwne. Nie wiedziałam, czy wolę go w garniturze, który miał na sobie wczoraj wieczorem, w skórzanej kurtce, czy w tych dresach...

Cholera, ten facet był o wiele bardziej seksowny, niż powinno być dozwolone.

Tęskniłam ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie