Rozdział 96

MARCEL.

Wieczór, który miałem nadzieję, że będzie udany, poszedł na marne. Zarówno Leo, jak i Azura wrócili przemoczeni, co oczywiście oznaczało kąpiel w basenie, ale wraz z nią, ich nastroje się pogorszyły. Ani razu nie rozmawiali po tym, wyraźnie unikając siebie nawzajem.

Byłem teraz gotowy ogłosi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie