Rozdział 122

RORDEN.

To zmienia wszystko.

Codziennie życzyłem sobie, że to wszystko było jakoś źle i że ona nigdy nie była córką Calandusa. Ale, cholera!

Uderzyłem pięścią w ogromne drzewo jeszcze raz, obserwując, jak krew pokrywa moje kostki. Ale mnie to nie obchodziło. To się zagoi. Ból na kostkach był nicz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie