Rozdział 158

LUXURIA.

Ruszyłam do komnaty Rordena najszybciej jak mogłam. Na szczęście było tam cicho i pusto jak zwykle. Wszyscy wyszli do swoich codziennych zajęć.

Zapukałam gwałtownie, w panice. Minęła chwila, zanim otworzył drzwi, ukazując swoją rozczochraną postać. Wciąż spał. To było bardzo niepodobne do...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie