Rozdział 52

LUXURIA.

To była świt. Na szczęście.

Nie wydarzyło się nic dziwnego w nocy. Obudziłem się na swoim łóżku, a nie na podłodze. Na moim ciele nie było krwi.

Ha! Co za ulga!

Ostatnio kładę się spać przerażony, bo naprawdę nie wiem, co się dzieje, gdy tracę przytomność. Ale teraz, kiedy wiem, co się ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie