Rozdział 81

LUXURIA.

To była noc pełni księżyca. Moje oddechy były płytkie, każdy z nich przepełniony niepokojem, który przesączał się przez moje żyły.

Mój stan pogorszył się w ciągu ostatnich dni. Rorden nadal pozostawał nieuchwytny. Nikt go nie widział ani nie słyszał o nim ani słowa.

Bez Rordena, bez miks...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie