Byłem nawiedzony.

Rozdział czterdziesty siódmy.


Punkt widzenia Pik

Zamarłem, serce waliło jak oszalałe. Cateleya miała rękę na moim ramieniu, opierała się o mnie, przyciskała swoje ciało do mojego? Co? Co do cholery?

Złapałem oddech, czekając, aż mnie zostawi w spokoju, ale ona wciąż się mnie trzymała. Czułe...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie