Gotowe.

Rozdział Pięćdziesiąty Dziewiąty


Perspektywa Ace'a

Usłyszałem śmiech Pik i odwróciłem się zbyt gwałtownie. Położyłem dłoń na koniu, uspokajając ją. Miała na imię Lily, a Lily była naprawdę pięknym koniem. Była blondynką. Czułem, jakby to była boska interwencja.

Spojrzałem na Pik i Camillę, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie