26.5 Rozpoczyna się polowanie

Marcel

Pierwsze promienie porannego światła przenikają przez zasłony, rzucając delikatny blask na śpiącą Mercy. Stoję przy łóżku, zapinając koszulę, a mój wzrok zatrzymuje się na jej spokojnej twarzy. Wygląda tak niewinnie, tak czysto, jej ciemne rzęsy rozłożone na policzkach, usta lekko ro...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie