

Łaska Mafii
Laisha Gardner · Zakończone · 177.6k słów
Wstęp
Kiedy był sfrustrowany, zirytowany i zły na cały świat, byłam tu, żeby być jego kawałkiem mięsa. W zamian maskował pustkę mojej samotności, bo przez miesiące to była transakcja naszej relacji. Przypinał mnie do ściany, pochylał nad blatem, ciągnął za włosy, uderzał, dusił, a ja cieszyłam się każdą sekundą, bo w tamtym momencie wreszcie czułam się dobrze będąc bezsilna.
Ironia to dziwna rzecz. Cieszyłam się z bólu, bo sprawiał, że zapominałam, jak bardzo cierpię.
"Ostrzegałem cię, laleczko." Jego głos wywołuje dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa, przypominając, że cały czas na świecie mógłby minąć, a on nadal by mnie nie puścił.
To tutaj dobra dziewczyna we mnie umiera.
"Teraz jesteś moja," szepcze.
Mam na imię Mercy—Mercy Carter. Poszłam na studia. Zdobyłam bezużyteczny licencjat z matematyki.
On nazywa się Marcel—Marcello Saldívar. Jednak w tamtym czasie nie wiedziałam, że on, dziedzic imperium mafii Saldívar, był mężczyzną, któremu ślepo się oddałam.
Jak bardzo byłam mądra, byłam głupia w tych momentach, które naprawdę się liczyły. W końcu ostrzegał mnie, że jest niebezpieczny. Po prostu nie myślałam, że może być gorszy niż mój bandyta z bratem.
Byłam wrażliwa—naiwna.
Mam na imię Mercy, i jestem łaską mafii.
Rozdział 1
Moi rodzice byli dobrymi ludźmi. Podejmowali kiepskie decyzje, ale byli dobrymi rodzicami. Widzisz, problem nie polegał na tym, że nie rozumieli powagi swoich złych wyborów. Problem polegał na tym, że choć rozumieli, nie przejmowali się konsekwencjami, o ile tylko oni musieli za nie płacić.
Niestety, życie tak nie działa.
Wiesz, co się dzieje z ludźmi, którzy nie mogą spłacić długu u lichwiarza? Kończą martwi.
Wiesz, co się dzieje z dziećmi tych ludzi? No cóż... nie powiem ci, bo to naruszyłoby jego zasady.
Mogę ci powiedzieć, że Mafia nie idzie za małymi dziewczynkami. Zamiast tego, Mafia bierze syna swoich zmarłych klientów, robi z niego jednego z nich, a jego siostra staje się dziewczyną, z którą nikt nie chce siedzieć przy stole w stołówce, bo niech Bóg broni, żebyś skrzyżował ścieżki z jej bratem.
Nie trzeba mówić, że samotność staje się twoim cieniem.
Nazywam się Mercy—Mercy Carter. Poszłam na studia. Uzyskałam bezużyteczny licencjat z matematyki, będąc tylko dwa kursy od magistra fizyki.
To jest rzecz z Mafią: nie obchodzi ich, że harowałeś przez pięć i pół roku. Kiedy są gotowi na małą dziewczynkę, którą nie byli zainteresowani 10 lat temu, nawet dyplom z inżynierii jądrowej staje się bezużyteczny.
Myślałbyś, że wymuszenia i handel narkotykami wystarczą, żeby cię wsadzić za kratki, ale trudno jest obciążyć kogoś, kto świetnie przekonuje innych, żeby wzięli za niego winę.
Oto toast za samotnego nerda z przodu klasy. Nie miała pojęcia, że zostanie zabrana przez człowieka, który obiecał jej, że się od niej trzyma z daleka. Nie miała pojęcia, że stanie się jego własnością.
Nazywam się Mercy—Mercy Carter—and jestem Mercy Mafii.
{Mercy Mafii}
Zawiodę...
Spoglądam na zegar, którego nieustanne tykanie przypomina mi, że kończy mi się czas.
Spędziłam większość ostatnich dwóch tygodni na nauce do egzaminu z mechaniki kwantowej, i choć już trzy razy w tym tygodniu brałam Adderall, część mnie wiedziała, że bez względu na to, jak długo i ciężko się uczę, ten egzamin ostatecznie mnie pokona.
Z odrobiną odwagi wybieram 'B' na ostatnie pytanie, na które patrzyłam przez ostatnie trzy minuty, kończę, zamykając arkusz egzaminacyjny i zbierając swoje rzeczy. Czuję serce w gardle, gdy podchodzę do profesora i niechętnie wręczam mu pakiet egzaminacyjny i kartę odpowiedzi.
Jego idealnie zmarszczone oczy mrużą się, gdy oferuje mi ciepły uśmiech, wiedząc, że mimo mojej wahania, prawdopodobnie przebiłam resztę moich kolegów z klasy.
Jest miłym człowiekiem i w głębi serca jestem pewna, że ma dobre intencje, ale Boże, jak bardzo chciałabym go uderzyć w twarz.
Udając, że tego nie chcę, odwzajemniam mu półserczny uśmiech i ruszam dalej.
Jestem mądra, wiem to. Naturalnie przechodziłam przez obowiązki uczęszczania na zajęcia, odrabiania prac domowych i zdawania egzaminów, jakby to było tak łatwe jak przejście przez przedszkole aż do ukończenia liceum. Z imponującym GPA 3.8 ukończyłam studia matematyczne w cztery lata, a teraz jestem na solidnym poziomie 3.5, mając tylko jeden semestr do ukończenia magistra fizyki.
W wieku 24 lat będę pierwszą i jedyną w mojej rodzinie, która podjęła wyższe wykształcenie i ukończyła je. Wszystko to niewiele znaczy, ponieważ mam tylko mojego twardego starszego brata, któremu mogę się pochwalić—jeśli kiedykolwiek wróci do domu.
Chłodny nocny wiatr muska moje ciemnobrązowe włosy, gdy śpieszę na przystanek autobusowy. Jest trochę po godzinie 20, i bardziej cieszy mnie fakt, że to ostatnia wieczorna klasa, którą kiedykolwiek wezmę, niż dźwięk autobusu zatrzymującego się przede mną.
Będąc jedyną osobą czekającą na niego, szybko wsiadam, oferując kierowcy mały uśmiech, zanim śpieszę, by zająć pierwsze wolne miejsce, jakie znajdę. Słuchawki w moich rękach szybko znajdują się w moich uszach, a w następnej chwili puszczam swoją playlistę rocka alternatywnego, delikatnie poruszając się w rytm spokojnej jazdy autobusu.
Tuż przed tym, jak ekran blokady mojego telefonu pokazuje godzinę 21, wysiadam z pojazdu z kapturem na głowie i plecakiem wiszącym na ramieniu. Będąc na pierwszym piętrze mojego budynku mieszkalnego, szybko docieram do drzwi wejściowych, zamykając je za sobą i zapalając światło.
To małe studio, ale idealne dla młodej kobiety bez zwierząt i bez mężczyzny, którego mogłaby nazwać swoim.
Jakbym kiedykolwiek mogła.
Westchnę cicho na myśl o byciu samotnym do końca życia. Tak było od czasów nastoletnich: nieważne, gdzie się wybierałam, jeśli mój brat pojawiał się w ostatniej chwili, wszyscy moi przyjaciele stopniowo przestawali nimi być—poza tymi, którzy desperacko chcieli się z nim umawiać i obwiniali mnie, gdy używał ich tylko do jednego: seksu.
Mój telefon stuknął o blat łazienkowy, gdy go odłożyłam, a moje spojrzenie znalazło odbicie w lustrze, gdy odkręciłam kran. Małe cienie malowały worki pod moimi piwnymi oczami, a rumieniec od chłodnej grudniowej pogody, który zaczerwieniał moje policzki i nos, był jedynym powodem, dla którego moja blada skóra nie wyglądała tak martwo na zewnątrz, jak czułam się w środku.
Jestem w depresji i wiem o tym. Jestem w depresji od dziesięciu lat, co na pewno ma wszystko wspólnego z tragiczną śmiercią moich rodziców.
Kubkuję dłonie pod bieżącą wodą, podnosząc je do twarzy, topiąc moje miękkie rysy w zimnej kałuży. Dobrze to czuć na powiekach, a gdy pozwalam wodzie ściekać między palcami, pocieram dłonie o twarz, zanim zakręcę wodę i sięgnę po ręcznik leżący obok mojego telefonu na blacie.
Delikatnym ręcznikiem osuszam twarz, przechodząc do małego mebla obok mojego łóżka, biorąc małą metalową skrzynkę i zapalniczkę leżące na nim. Ręcznik rzucam na łóżko i ruszam, aby otworzyć drzwi balkonowe na drugim końcu pokoju.
Złota klamka jest zimna w dotyku, gdy obracam ją w dłoni i popycham, aby otworzyć. Gdy wychodzę na betonową podłogę, moją wolną ręką otwieram metalową skrzynkę, ujawniając starannie zwinięty joint, który przygotowałam przed wyjściem na egzamin.
Jest piątkowy wieczór, ale nawet gdyby nie był, moje stypendium i pomoc finansowa opłacają moje rachunki. Więc każdego piątkowego wieczoru wychodzę tutaj i palę się tak blisko stanu komatose, jak tylko mogę.
Tak jest łatwiej.
Z jointem między palcami, zamykam skrzynkę i wkładam ją do kieszeni bluzy. Szybko umieszczam joint między wargami i zapalam go, wciągając szybki, krótki oddech. Dym wypełnia moje płuca, niemal natychmiast tłumiąc to, co już czuję jako odrętwienie w klatce piersiowej.
Trzymam go, pozwalając powiekom opaść, gdy powoli wydycham do rytmu muzyki, która wciąż brzęczy z moich słuchawek.
"Kocham cię, siostrzyczko."
Moje oczy zaszły łzami na wspomnienie głosu mojego brata, dźwięczącego w mojej głowie.
Tak jest odkąd przeprowadziłam się do tego małego miasteczka akademickiego, a on odszedł z nim.
Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj, i to jest jedyna rzecz, która trzyma mnie w nocy.
Nienawidzę się za to, bo wiedziałam, że to nadchodzi. Ale udawałam, że tak nie jest. Udawałam, że zegar, na którym był mój brat, nie tykał i nie miał zaraz wybuchnąć.
Ale wiedziałam.
Wiedziałam, że kiedy moi rodzice zostali zastrzeleni na moich oczach, to na niego spadło porzucenie szkoły w trakcie drugiej klasy liceum, żeby pracować i płacić rachunki. Odmówił mojej pomocy. Powiedział, że kiedyś coś ze mnie będzie. Powiedział, że jestem za mądra, żeby marnować swoje życie, a ponieważ stał się mężczyzną domu, to jego obowiązkiem było opiekować się mną.
I robił to.
To, czego myślał, że nie wiem, to fakt, że pieniądze, które zarabiał, pochodziły z pracy dla tego samego człowieka, który był odpowiedzialny za śmierć naszych rodziców. To, czego myślał, że nie wiem, to fakt, że ten człowiek pozwolił mojemu bratu zostać tylko do mojego ukończenia liceum, a tamtej nocy miał być jego ostatnią nocą przy moim boku.
To mnie zabija.
Biorę kolejny buch, próbując powstrzymać węzeł przed formowaniem się na krawędzi mojego gardła. To wystarcza, by uspokoić nerwy, ale ledwo wystarcza, by powstrzymać mój umysł od wędrowania w miejsca, do których naprawdę chciałabym, żeby przestał wędrować.
Wszystko stało się tak szybko.
W jednej chwili śmialiśmy się z Jana i Michała kłócących się w Dinner Party, a w następnej drzwi frontowe wyleciały z zawiasów.
Skoczyłam, co wydawało się być na wysokość pięciu stóp w powietrzu, podnosząc się na nogi, gdy Levi wstał. Mocno złapał mnie za ramię i zaciągnął do swojej sypialni, gdzie rzucił mnie na łóżko i pobiegł po pistolet z szafki nocnej.
Serce waliło mi w piersi, gdy machał palcem przed moją twarzą, jego piwne oczy ciemniały, gdy ostrzegał mnie, "Zamknij się i nie wychodź."
Był poważny, i wiedziałam to.
Nigdy nie mówił do mnie w ten sposób, chyba że miałam zrobić coś, przed czym mnie ostrzegał - co zdarzało się zawsze. Tym razem jednak nie pozostawił miejsca na dyskusję.
Z pistoletem w ręku, pośpieszył do drzwi, i tuż przed wyjściem, odwrócił się do mnie i powiedział, "Kocham cię, siostrzyczko."
To był ostatni raz, kiedy go widziałam - ostatni raz, kiedy go słyszałam.
Od tego momentu robiłam jedyną rzecz, do której mnie kiedykolwiek popychał: studiowałam.
I pięć i pół roku później, wciąż to robię: studiuję i tęsknię za nim.
Ostatnie Rozdziały
#115 Epilog
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#114 29 W jego ramionach: Część 3
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#113 28.5 House of Cards
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#112 28 Diabelska gra: Część 2
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#111 27 Dzień jak każdy inny: Część 1
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#110 26.5 Rozpoczyna się polowanie
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#109 26 Krucha nić miłości
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#108 25 Ukradziona chwila
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#107 24.5 | 2 Schronienie
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#106 24.5 | 1 Prawda, którą trzyma
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025
Może Ci się spodobać 😍
Jednonocna przygoda z moim szefem
Rozwiedź się ze mną, zanim śmierć mnie zabierze, CEO
Moja ręka instynktownie powędrowała do brzucha. "Więc... naprawdę go nie ma?"
"Twoje osłabione przez raka ciało nie jest w stanie utrzymać ciąży. Musimy ją zakończyć, i to szybko," powiedział lekarz.
Po operacji ON się pojawił. "Audrey Sinclair! Jak śmiesz podejmować taką decyzję bez konsultacji ze mną?"
Chciałam wylać swój ból, poczuć jego objęcia. Ale kiedy zobaczyłam KOBIETĘ obok niego, zrezygnowałam.
Bez wahania odszedł z tą "delikatną" kobietą. Takiej czułości nigdy nie zaznałam.
Jednak już mi to nie przeszkadza, bo nie mam nic - mojego dziecka, mojej miłości, a nawet... mojego życia.
Audrey Sinclair, biedna kobieta, zakochała się w mężczyźnie, w którym nie powinna. Blake Parker, najpotężniejszy miliarder w Nowym Jorku, ma wszystko, o czym mężczyzna może marzyć - pieniądze, władzę, wpływy - ale jednej rzeczy nie ma: nie kocha jej.
Pięć lat jednostronnej miłości. Trzy lata potajemnego małżeństwa. Diagnoza, która pozostawia jej trzy miesiące życia.
Kiedy hollywoodzka gwiazda wraca z Europy, Audrey Sinclair wie, że nadszedł czas, by zakończyć swoje bezmiłosne małżeństwo. Ale nie rozumie - skoro jej nie kocha, dlaczego odmówił, gdy zaproponowała rozwód? Dlaczego torturuje ją w ostatnich trzech miesiącach jej życia?
Czas ucieka jak piasek przez klepsydrę, a Audrey musi wybrać: umrzeć jako pani Parker, czy przeżyć swoje ostatnie dni w wolności.
Jego obietnica: Dzieci mafii
Serena jest spokojna, podczas gdy Christian jest nieustraszony i bezpośredni, ale jakoś muszą sprawić, by to zadziałało. Kiedy Christian zmusza Serenę do udawanych zaręczyn, ona stara się jak może wpasować w rodzinę i luksusowe życie, jakie prowadzą kobiety, podczas gdy Christian walczy, aby chronić swoją rodzinę. Wszystko jednak zmienia się, gdy na jaw wychodzi ukryta prawda o Serenie i jej biologicznych rodzicach.
Ich planem było udawanie do momentu narodzin dziecka, a zasada była taka, żeby się nie zakochać, ale plany nie zawsze idą zgodnie z oczekiwaniami.
Czy Christian będzie w stanie ochronić matkę swojego nienarodzonego dziecka?
I czy w końcu poczują coś do siebie?
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Błogość anioła
„Zamknij się, do cholery!” ryknął na nią. Zamilkła, a on zobaczył, jak jej oczy zaczynają się napełniać łzami, a jej wargi drżą. O cholera, pomyślał. Jak większość mężczyzn, płacząca kobieta przerażała go na śmierć. Wolałby stoczyć strzelaninę z setką swoich najgorszych wrogów, niż musieć radzić sobie z jedną płaczącą kobietą.
„Jak masz na imię?” zapytał.
„Ava,” odpowiedziała cienkim głosem.
„Ava Cobler?” chciał wiedzieć. Jej imię nigdy wcześniej nie brzmiało tak pięknie, co ją zaskoczyło. Prawie zapomniała skinąć głową. „Nazywam się Zane Velky,” przedstawił się, wyciągając rękę. Oczy Avy zrobiły się większe, gdy usłyszała to imię. O nie, tylko nie to, pomyślała.
„Słyszałaś o mnie,” uśmiechnął się, brzmiał zadowolony. Ava skinęła głową. Każdy, kto mieszkał w mieście, znał nazwisko Velky, była to największa grupa mafijna w stanie, z siedzibą w mieście. A Zane Velky był głową rodziny, donem, wielkim szefem, współczesnym Al Capone. Ava czuła, jak jej spanikowany umysł wymyka się spod kontroli.
„Spokojnie, aniołku,” powiedział Zane, kładąc rękę na jej ramieniu. Jego kciuk zjechał w dół przed jej gardło. Gdyby ścisnął, miałaby trudności z oddychaniem, zdała sobie sprawę Ava, ale jakoś jego ręka uspokoiła jej umysł. „Dobra dziewczynka. Ty i ja musimy porozmawiać,” powiedział jej. Umysł Avy sprzeciwił się, gdy nazwał ją dziewczynką. Irytowało ją to, mimo że była przerażona. „Kto cię uderzył?” zapytał. Zane przesunął rękę, aby przechylić jej głowę na bok, żeby mógł spojrzeć na jej policzek, a potem na wargę.
******************Ava zostaje porwana i zmuszona do uświadomienia sobie, że jej wujek sprzedał ją rodzinie Velky, aby spłacić swoje długi hazardowe. Zane jest głową kartelu rodziny Velky. Jest twardy, brutalny, niebezpieczny i śmiertelny. W jego życiu nie ma miejsca na miłość ani związki, ale ma potrzeby jak każdy gorący mężczyzna.
Szczenię Księcia Lykanów
„Wkrótce będziesz mnie błagać. A kiedy to zrobisz – wykorzystam cię, jak mi się podoba, a potem cię odrzucę.”
—
Kiedy Violet Hastings rozpoczyna pierwszy rok w Akademii Zmiennokształtnych Starlight, pragnie tylko dwóch rzeczy – uczcić dziedzictwo swojej matki, stając się wykwalifikowaną uzdrowicielką dla swojej watahy, oraz przetrwać akademię, nie będąc nazywaną dziwakiem z powodu swojego dziwnego schorzenia oczu.
Sytuacja dramatycznie się zmienia, gdy odkrywa, że Kylan, arogancki dziedzic tronu Lykanów, który od momentu ich spotkania uprzykrzał jej życie, jest jej przeznaczonym partnerem.
Kylan, znany ze swojego zimnego charakteru i okrutnych sposobów, jest daleki od zadowolenia. Odmawia zaakceptowania Violet jako swojej partnerki, ale nie chce jej również odrzucić. Zamiast tego widzi w niej swojego szczeniaka i jest zdeterminowany, by uczynić jej życie jeszcze bardziej nieznośnym.
Jakby zmagania z torturami Kylana nie były wystarczające, Violet zaczyna odkrywać tajemnice dotyczące swojej przeszłości, które zmieniają wszystko, co myślała, że wie. Skąd naprawdę pochodzi? Jaka jest tajemnica jej oczu? I czy całe jej życie było kłamstwem?
Pan Ryan
Podszedł bliżej z mrocznym i głodnym wyrazem twarzy,
tak blisko,
jego ręce sięgnęły mojej twarzy, a on przycisnął swoje ciało do mojego.
Jego usta pochłonęły moje z zapałem, trochę niegrzecznie.
Jego język odebrał mi dech.
„Jeśli nie pójdziesz ze mną, przelecę cię tutaj.” Szepnął.
Katherine zachowała dziewictwo przez lata, nawet po ukończeniu 18 lat. Ale pewnego dnia spotkała w klubie niezwykle seksualnego mężczyznę, Nathana Ryana. Miał najbardziej uwodzicielskie niebieskie oczy, jakie kiedykolwiek widziała, wyraźnie zarysowaną szczękę, prawie złociste blond włosy, pełne usta, idealnie wykrojone, i najwspanialszy uśmiech, z idealnymi zębami i tymi cholernymi dołeczkami. Niesamowicie seksowny.
Ona i on mieli piękną i gorącą jednonocną przygodę...
Katherine myślała, że już nigdy nie spotka tego mężczyzny.
Ale los miał inny plan.
Katherine ma właśnie objąć stanowisko asystentki miliardera, który jest właścicielem jednej z największych firm w kraju i jest znany jako zdobywca, autorytatywny i całkowicie nieodparty mężczyzna. To Nathan Ryan!
Czy Kate będzie w stanie oprzeć się urokowi tego atrakcyjnego, potężnego i uwodzicielskiego mężczyzny?
Czytaj, aby poznać relację rozdartej między gniewem a niekontrolowaną żądzą przyjemności.
Ostrzeżenie: R18+, tylko dla dojrzałych czytelników.
Ukoronowana przez Los
„Ona byłaby tylko Rozmnażaczką, ty byłabyś Luną. Kiedy zajdzie w ciążę, nie dotknąłbym jej więcej.” Szczęka mojego partnera, Leona, zacisnęła się.
Zaśmiałam się, gorzkim, złamanym dźwiękiem.
„Jesteś niewiarygodny. Wolałabym przyjąć twoje odrzucenie, niż żyć w ten sposób.”
——
Jako dziewczyna bez wilka, opuściłam mojego partnera i moją watahę.
Wśród ludzi przetrwałam, stając się mistrzynią tymczasowości: przenosząc się z pracy do pracy... aż stałam się najlepszą barmanką w małym miasteczku.
Tam znalazł mnie Alfa Adrian.
Nikt nie mógł oprzeć się czarującemu Adrianowi, więc dołączyłam do jego tajemniczej watahy, ukrytej głęboko na pustyni.
Rozpoczął się Turniej Króla Alfów, odbywający się co cztery lata. Ponad pięćdziesiąt watah z całej Ameryki Północnej rywalizowało.
Świat wilkołaków stał na krawędzi rewolucji. Wtedy znowu zobaczyłam Leona...
Rozdarta między dwoma Alfami, nie miałam pojęcia, że to, co nas czeka, to nie tylko zawody, ale seria brutalnych, bezlitosnych prób.
Zastępcza Narzeczona Mafii
Boże, chciała więcej.
Valentina De Luca nigdy nie miała być panną młodą Caruso. To była rola jej siostry — dopóki Alecia nie uciekła ze swoim narzeczonym, pozostawiając rodzinę tonącą w długach i umowie, której nie dało się cofnąć. Teraz Valentina została wystawiona jako zastaw, zmuszona do małżeństwa z najniebezpieczniejszym mężczyzną w Neapolu.
Luca Caruso nie miał żadnego użytku dla kobiety, która nie była częścią pierwotnej umowy. Dla niego Valentina jest tylko zastępstwem, sposobem na odzyskanie tego, co mu obiecano. Ale ona nie jest tak krucha, jak się wydaje. Im bardziej ich życia się splatają, tym trudniej jest ją ignorować.
Wszystko zaczyna iść dobrze dla niej, aż do momentu, gdy jej siostra wraca. A wraz z nią, rodzaj kłopotów, które mogą zrujnować ich wszystkich.
Uzdrawiając Jego Złamaną Lunę....
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Od Zastępczyni do Królowej
Zrozpaczona, Sable odkryła, że Darrell uprawia seks ze swoją byłą w ich łóżku, jednocześnie potajemnie przelewając setki tysięcy na wsparcie tej kobiety.
Jeszcze gorsze było podsłuchanie, jak Darrell śmieje się do swoich przyjaciół: "Jest przydatna—posłuszna, nie sprawia problemów, zajmuje się domem, a ja mogę ją przelecieć, kiedy tylko potrzebuję ulgi. Jest właściwie żywą pokojówką z korzyściami." Robił obleśne gesty, które wywoływały śmiech jego przyjaciół.
W rozpaczy Sable odeszła, odzyskała swoją prawdziwą tożsamość i poślubiła swojego sąsiada z dzieciństwa—Lykańskiego Króla Caelana, starszego od niej o dziewięć lat i jej przeznaczonego partnera. Teraz Darrell desperacko próbuje ją odzyskać. Jak potoczy się jej zemsta?
Od zastępczyni do królowej—jej zemsta właśnie się zaczęła!