12.5 Waga korony

Marcel

Miękkie promienie porannego światła przemykają wokół zasłon zaciemniających, rzucając ciepły blask na śpiącą postać Mercy obok mnie. Podpieram się na łokciu, podziwiając jej widok—jej ciemne włosy rozrzucone na poduszce, pełne usta lekko rozchylone, długie rzęsy trzepoczące o jej pol...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie