Rozdział 140

Biuro znowu pogrążyło się w upiornej ciszy.

Sophia powoli podniosła głowę, tylko po to, by napotkać spojrzenie Michaela, w którym krył się cień uśmiechu.

Stał tam, cicho ją obserwując, z wzrokiem spokojnym, a jednak intensywnie płomiennym, jak płonący ogień.

Sophia pomyślała: 'O nie, to sprawia, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie