Rozdział 175

Popołudniowe słońce leniwie wpadało przez okno.

Michał siedział przy biurku, jego szerokie ramiona i wąska talia podkreślone były krojem garnituru. Długie nogi wygodnie wyciągnięte, a smukłe ramię lekko spoczywało na ramieniu Zofii, delikatnie głaszcząc jej miękkie włosy.

Zauważając zamieszanie Zo...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie