Rozdział 2 Nowy początek

Po rozmowie, jego asystent otworzył parasol, a James skinął głową do Emily, zanim odwrócił się i wsiadł do służbowego samochodu.

Emily patrzyła na jego plecy i odetchnęła z ulgą.

Świetnie, nie wspomniał o wspólnym mieszkaniu.

Wyglądało na to, że Bianca omówiła wszystko z nim.

Gdy sprawa zostanie załatwiona, skontaktuje się z nim, aby omówić rozwód.

Ten człowiek naprawdę jej ufał.

Nawet nie poprosił jej o podpisanie intercyzy.

W Szmaragdowym Mieście prawo małżeńskie mocno chroniło kobiety.

Po ślubie będzie właścicielką połowy jego majątku.

Skoro tak jej ufał, na pewno nie zrobi nic szkodliwego.

Emily spojrzała na wizytówkę w swojej dłoni.

Naprawdę miała tylko dane kontaktowe, nawet bez nazwiska.

Emily lekko potrząsnęła głową, schowała kartę do torebki, rzuciła okiem na akt małżeństwa i pospieszyła do kancelarii prawnej.

Grupa Smith

"Pan Smith, pani Rhea Smith właśnie zadzwoniła i powiedziała, że musisz przyprowadzić swoją nową żonę do domu dziś wieczorem."

"Zabierz akt małżeństwa do mojej matki. Teraz zarezerwuj mi bilet; jadę do Lumarii załatwić pewne sprawy."

"Pan Smith, w Lumarii obecnie trwa duży konflikt między lokalnymi siłami zbrojnymi a wojskami rządowymi. Lepiej tam nie jechać."

Tyler Thompson, jego asystent, skończył mówić i zobaczył zimne spojrzenie Jamesa.

Tyler przełknął nerwowo i kontynuował: "Tak, panie Smith. Zarezerwuję lot i przekażę szczegóły. Czy mam skontaktować się z Shadow Force, żeby ci towarzyszyli?"

"Weź ich ze sobą. Ponadto, tymczasowo przekaż sprawy Szmaragdowego Miasta wiceprezesowi Ericowi Allenowi."

"Tak, panie Smith!"

Kancelaria prawna w Szmaragdowym Mieście

"Pani Johnson, musimy zweryfikować informacje, które nam pani dostarczyła. Dodatkowo, w sprawie majątku pani rodziców, musimy przeprowadzić inwentaryzację na miejscu. Ostatnia inwentaryzacja miała miejsce piętnaście lat temu. Jeśli majątek zyskał na wartości, wartość rynkowa zostanie przeliczona i przekazana pani wujkowi. Czy ma pani jakieś zastrzeżenia?"

"Nie mam zastrzeżeń. Mam tylko jedno pytanie: co się stanie, jeśli majątek stracił na wartości?"

Emily zapytała, siedząc na sofie.

"Pani Johnson, chyba że doszło do złośliwego transferu, straty biznesowe są wysoce możliwe. Prawnie nie może pani pociągnąć nikogo do odpowiedzialności."

"Dobrze, potrzebuję tylko, żebyście zweryfikowali każdy przedmiot i zapis transakcji. Potrzebuję weryfikacji finansowej. Oczywiście, nie będę nikogo pociągać do odpowiedzialności za rzeczywiste straty, ale jeśli dojdzie do celowego transferu majątku, mam nadzieję, że coś z tym zrobicie."

"Proszę się nie martwić, mamy fundusz rodzinny, który przygotował dla pani ojciec. W wieku 25, 35, 45 lat i aż do 85 lat będzie pani otrzymywać dochody z funduszu. Mamy długoterminową współpracę, a nasza kancelaria zadba o ochronę praw naszych klientów."

"Ufam wam."

Emily wyszła z kancelarii, rozłożyła ramiona i objęła słońce.

Świetnie, wkrótce wyjdzie z cienia.

Emily z entuzjazmem zadzwoniła do Bianki, a następnie wysłała swoje podanie o pracę do Grupy Smith...

"Dlaczego wszyscy aplikują do Grupy Smith? Jesteśmy najlepszą firmą w Szmaragdowym Mieście!"

Alice Baker z działu HR rzuciła stos CV na stół i napiła się kawy.

Jej wzrok zatrzymał się na górnym CV, należącym do nowej stażystki.

"Emily."

Wyglądała jak anioł.

Jak piękna!

Na pewno przyszła tu dla Jamesa!

Wszyscy wiedzieli, że James wraca.

W tym sama Alice, która dołączyła do Grupy Smith ze względu na Jamesa.

Rodzina Alice była jedną z dziesięciu najlepszych w Szmaragdowym Mieście.

Ale poza dołączeniem do Grupy Smith, aby zbliżyć się do Jamesa, kobiety takie jak ona nie miały szans na małżeństwo z nim.

Te bezwstydne kobiety!

Bez żadnego zaplecza, a chcą się wżenić w potężną rodzinę?

Alice chwyciła CV Emily, gotowa je podrzeć.

Louis Cox podszedł i wyrwał jej CV z rąk.

– Zwariowałaś? To jest zatwierdzony list nominacyjny dla nowych pracowników przez dział HR i Sekretarza Zarządu! Pan Smith wraca dzisiaj, i może o to zapytać. Chcesz zostać wyrzucona z Grupy Smith?

Louis był asystentem wykonawczym w Grupie Smith, nadzorującym ruchy HR w działach Sekretariatu i Asystentów.

Słyszał, że wielki szef wraca bez żadnych sekretarek, bo był niezwykle wybredny.

Żadna sekretarka nie wytrzymała dłużej niż miesiąc, z wyjątkiem Tylera, głównego asystenta, który był z Jamesem od lat.

Przed wyjazdem, Tyler specjalnie instruował Louisa, aby znalazł nową grupę sekretarek dla Jamesa, zwłaszcza wykwalifikowaną osobistą asystentkę.

Początkowa pensja wynosiła 300 000 złotych miesięcznie.

Szczerze mówiąc, Louis chciałby być kobietą; był bardzo kuszony.

Louis znał rodzinne tło Alice i zazwyczaj się nią opiekował, więc nie mógł znieść, że sprawia problemy.

– Panie Cox, przy was i panu Thompsonie, po co nam więcej sekretarek? Spójrz na mnie! Czy nie jestem wystarczająco dobra?

– Nie!

Louis, bez wyrazu, uporządkował CV, umieszczając Emily na górze - była jego najlepszym wyborem.

Emily nie była nowicjuszką. Rok temu przeszła rozmowę kwalifikacyjną w Grupie Smith i została przydzielona do oddziału, gdzie spisywała się wyjątkowo dobrze.

Gdyby James nie był tak wybredny, Bruce Howard, prezes oddziału, nie pozwoliłby Emily odejść.

Bruce nie mógł powstrzymać transferu Emily, ale miał asa w rękawie - zmieszał CV Emily z nowymi kandydatkami.

Wiedział, że Alice jest niezwykle zazdrosna.

Widząc tak piękną Emily, Alice na pewno nie pozwoliłaby jej przejść rozmowy kwalifikacyjnej.

W ten sposób Emily wróciłaby do oddziału jako jego asystentka.

Louis, jako asystent Jamesa, naturalnie badał wszystkich wokół Jamesa.

Rok Emily w oddziale nie mógł być ukryty przed Louisem.

Po zbadaniu, Louis uznał Emily za idealną osobistą asystentkę dla Jamesa.

Była oszałamiająco piękna.

Co ważniejsze, miała wysoką wiedzę zawodową i płynnie mówiła w trzech językach.

Jej życie osobiste było bardzo czyste; nigdy nie wychodziła po pracy, nawet na firmowe imprezy.

Trzymała odpowiedni dystans od mężczyzn w firmie.

Taka kobieta była jedna na milion!

Z pewnością zadowoli Jamesa.

Jeśli chodzi o mały trik Bruce'a, Louis się tym nie przejmował!

Louis dokładnie wiedział, jak poprzednie sekretarki Jamesa odchodziły.

Chciały spać z Jamesem, a on tego nienawidził.

Więc myśli Alice stały się dla Louisa obrzydliwe.

– Dlaczego! Czy nie jestem ładna? To tylko osobista asystentka; mogę robić wszystko! Mam nawet certyfikat kucharza! Potrafię jeździć konno i grać w golfa! Mogę nadążyć za harmonogramem pana Smitha.

– Alice, z szacunku dla twojej rodziny, udam, że to się dzisiaj nie wydarzyło. Ale musisz znać swoje miejsce. Jeśli pan Smith dowie się o twoich zamiarach, do popołudnia będziesz poza Grupą Smith.

– A tak przy okazji, rada: nie ujawniaj swoich zamiarów panu Thompsonowi, bo nie będę w stanie cię ochronić.

Obserwując, jak Louis bierze CV, Alice z wściekłością uderzyła w stół.

Dobrze, jeśli Louis jej nie pomoże, sama sobie poradzi i pozbędzie się tych nowych dziwek z Grupy Smith.

Wciąż był proces przydzielania pracy!

Miała mnóstwo trików w rękawie!

Alice uśmiechnęła się złośliwie i podmuchała na paznokcie...

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział