Rozdział 5 Czy jesteś Jakubem?

Emily zwykle polegała na wzroście, budowie ciała, głosie, stylu ubierania się, a nawet zapachu perfum, aby zapamiętać różne osoby.

"Przepraszam, nie do końca rozumiem, co masz na myśli. Nie będę cię już niepokoić. Teraz już pójdę."

Emily domyślała się, że chociaż nie wiedziała, na którym piętrze się znajduje, w szkole im wyższa pozycja, tym wyżej mieszkali.

A tutaj, na pewno było to znacznie wyżej niż osiemnaste piętro.

Emily skinęła głową, szybko się odwróciła i poszła w stronę windy.

Widząc, że James i Tyler nadal ją obserwują, uśmiechnęła się uprzejmie, zanim zamknęła drzwi windy.

W środku zrozumiała, cholera! Nadal nie miała karty do windy!

Czy będzie musiała zapukać do drzwi i poprosić tych dwóch zimnych mężczyzn o pomoc?

Emily nie miała odwagi.

Spojrzenie tych dwóch mężczyzn było dziwne.

Chociaż nie było to spojrzenie płciowe, na pewno nie było przyjazne ani życzliwe.

Emily poczuła się bezradna i przykucnęła.

"Wyprowadźcie ją."

James rzucił okiem na windę, a potem usiadł na kanapie.

To była jego prywatna winda.

Gdyby Tyler nie przeciągnął swojej karty wcześniej, jak Emily mogłaby dostać się na górę?

Głupia kobieta.

Jej metody były nowe, ale jej mózg nie wystarczał.

"Jak się nazywasz?" zapytał Tyler.

Emily szybko wstała i niezręcznie odpowiedziała, "Emily."

"Wejdź, pan Smith chce cię zobaczyć."

"Pan Smith?"

Emily spojrzała na numer piętra w windzie.

  1. piętro.

Biuro prezesa.

"Po co właściwie tu dzisiaj przyszłaś?" zapytał James, krzyżując ramiona, emanując autorytetem.

Emily lekko opuściła głowę.

"Jestem nową sekretarką, Emily."

"Stażystka czy asystentka?" kontynuował James.

Nie był zaskoczony, że kobieta przed nim miała takie samo imię jak jego niewidziana żona.

W końcu w Szmaragdowym Mieście, im bardziej powszechne imię, tym silniejsza mogła być rodzina za nim stojąca.

Bo wszyscy zawsze pamiętali najbardziej wybitną osobę o tym imieniu.

Emily skinęła głową.

"Zostałam przeniesiona z oddziału."

"Nikt ci nie powiedział, kim jestem?"

Emily pokręciła głową, a potem skinęła.

"Mów, nie masz języka?"

Emily zmusiła się do mówienia, "Panie Smith, przepraszam, to mój pierwszy dzień w centrali i nie znam zasad. Już słyszałam od recepcjonistki, że masz obsesję na punkcie czystości. Użyłam twojej toalety wcześniej. Bardzo przepraszam! Jeśli chcesz, mogę ją teraz posprzątać. Jeśli to nie wystarczy, możesz odjąć mi to z pensji. Mogę cię zrekompensować."

James nie spodziewał się, że kobieta nadal myśli o toalecie.

"Spójrz na mnie," nagle powiedział James.

Potem rozłożył nogi, opierając łokcie na kolanach.

Ta dominująca i naładowana seksualnie postawa sprawiała, że każda kobieta, która to widziała, nie mogła się oprzeć.

Należy wiedzieć, że najmniej godną uwagi rzeczą w Jamesie była jego anielska, przystojna twarz.

Płytkie kobiety nawet mdlały bezpośrednio przed nim...

Emily spokojnie spojrzała na Jamesa.

Jej wyraz twarzy był bardzo opanowany.

James i Emily patrzyli na siebie.

Zauważył, że Emily wyglądała jak księżniczka syren z bajki.

Jej włosy były szczególnie piękne pod światłem.

Pod względem wyglądu byli równi.

Emily patrzyła na Jamesa przez pół minuty, potem zmarszczyła brwi.

"Panie Smith, dlaczego nie zaproponujesz planu rekompensaty? Jeśli naprawdę mnie nie lubisz, myślę, że mogę wyjść z centrali od razu. Mój były szef prawdopodobnie nadal czeka na mnie w oddziale."

Emily poprawiła włosy, zachowując spokój i opanowanie. Nie rzuciła się na Jamesa, a nawet gdy zobaczyła jego twarz, nie zaczerwieniła się. To było rzadkie.

James był zadowolony z tego, jak Emily na niego patrzyła, ale nie podobało mu się jej nastawienie. Miał dość kobiet, które zachowywały się, jakby wszystko im się należało. Ale jeszcze nigdy nie był tak ignorowany.

"Zrobiłaś bałagan w mojej łazience i jeszcze chcesz wrócić do oddziału?! Skoro chcesz przyznać się do błędu, dołączysz do biura CEO jako moja osobista asystentka. Jeśli nie będziesz się dobrze spisywać, nie będziesz musiała wracać do oddziału."

Emily chciała coś powiedzieć, ale James przerwał jej chłodno: "Spotkanie za dziesięć minut."

Po tych słowach James wstał i zdjął marynarkę. Tyler stał obok Emily, dając znak, żeby wyszła. Emily, zszokowana jego chłodnym nastawieniem, została "wyprowadzona" z biura.

Tyler podał Emily swoją identyfikacyjną przepustkę. "Emily, masz szczęście. Weź moją przepustkę do działu kadr, żeby dostać formularz rekrutacyjny. Ponieważ jesteś przeniesiona z oddziału, twój okres próbny zaczyna się teraz. Widzimy się za dziewięć minut. Pamiętaj, pan Smith nie lubi, gdy ktoś się spóźnia. I oddaj mi przepustkę, gdy wrócisz."

Tyler miał wrażenie, że Emily wygląda znajomo. Ale był z Jamesem w Lumarii od roku, więc nie mógł widzieć nowej pracownicy. Ale skoro Emily przeszła test Jamesa, nie musiał okazywać wyższości nowicjuszce.

Emily założyła delikatny uśmiech, ukrywając ekscytację, skinęła głową do Tylera, a następnie nacisnęła przycisk na osiemnaste piętro.

"Ktoś ośmiela się opuścić pracę w pierwszy dzień! Na pewno sprawię, że opuści Grupę Smith!" Alice policzyła ludzi i zauważyła brak Emily. Wściekła, zwróciła się do wszystkich nowych pracowników.

Dzisiaj celowo nie dała Emily tymczasowej przepustki, żeby ją ośmieszyć. Idealnie byłoby, gdyby poczuła się nie na miejscu i niechciana w Grupie Smith, co skłoniłoby ją do dobrowolnej rezygnacji. Oczywiście, jak przewidywała, Emily nie wytrzymała nawet pół dnia i teraz była uznawana za nieobecną. Świetnie. O jedną konkurentkę mniej.

Pozostali nowi pracownicy, nieświadomi pozycji Alice, nie śmieli jej sprzeciwić się; zamiast tego byli wdzięczni, że nie opuścili swoich stanowisk wcześniej. Wstrzymywanie się z pójściem do toalety to nic; aby móc pracować w Grupie Smith, nawet gdyby musieli załatwić się w recepcji, zrobiliby to.

Trzeba wiedzieć, że oprócz dobrych zarobków i świadczeń, James był najprzystojniejszym i najbogatszym mężczyzną w Emerald City. I nadal był singlem! Więc każda kobieta, która właśnie dołączyła do Grupy Smith, miała swoje fantazje. Nawet niektóre osoby, które pracowały w Grupie Smith od dwóch czy trzech lat, nigdy nie widziały Jamesa. Ale nie mogły powstrzymać się od traktowania innych kobiet jako rywalek.

Alice wybuchła gniewem, pokazując swoją władzę, a następnie planowała zabrać stażystów do ich działów. Odwróciła się i zobaczyła Emily wychodzącą z prywatnej windy CEO.

"Idioto! Ta winda nie jest dla takich jak ty!"

Emily spojrzała na Alice i skinęła głową. Nie chciała się kłócić w pierwszy dzień w pracy. W końcu dziesięć minut temu właśnie popchnęła Jamesa.

Alice była jeszcze bardziej wściekła, gdy Emily ją zignorowała. "Hej! Jesteś ślepa?! Nie widziałaś, że do ciebie mówię? Nieważne, nie musisz nic mówić, po prostu wyjdź! Nie jesteś tu mile widziana!"

Alice szyderczo spojrzała na Emily.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział