Rozdział 6 Nieprzestrzeganie zasad

Z każdą chwilą Emily wyglądała coraz piękniej! Jej uroda zdawała się przekraczać granice zwyczajności.

To było tak, jakby Królewna Śnieżka wyszła prosto z bajki.

Alice trudno było sobie wyobrazić, jak oszałamiająco Emily by wyglądała, gdyby zrzuciła te okropne spodnie i paskudne buty, nałożyła makijaż i ułożyła włosy.

Cholera!

Jak taka kobieta mogła się pojawić w Smith Group?

„Nie słyszałaś mnie? Kazałam ci wynosić się z Smith Group!”

Alice zgniótła podanie o pracę Emily w kulkę i rzuciła je na podłogę.

„Dobrze.”

Emily podniosła zgniecioną kartkę, po czym odwróciła się i weszła do prywatnej windy prezesa.

„Hej! Kazałam ci wyjść, a nie używać tej windy! Zwariowałaś? Co ty sobie myślisz, że robisz?”

Alice patrzyła, jak drzwi windy powoli się zamykają, mając nadzieję, że Emily utknie w środku.

„Patrzcie! Winda! Rusza!!!”

„Niemożliwe! Ta winda jest tylko dla prezesa! Nikt oprócz Tylera i Louisa nie może jej używać!”

Alice patrzyła z niedowierzaniem, jak numery pięter na windzie rosną od 18 w górę.

„Nie ma mowy! Absolutnie nie!”

Alice gorączkowo naciskała przyciski windy.

Louis podszedł i odepchnął rękę Alice.

„Spokój! To winda prezesa! Co ty próbujesz zrobić?”

„Panie Cox! Zatrzymaj tę kobietę! Ona naprawdę użyła windy prezesa!”

„Alice, zamknij się! Wszyscy na ciebie patrzą. Na pewno chcesz dalej robić sceny?”

Louis odciągnął Alice na bok.

„Właśnie dostałem wiadomość od Tylera. Ta dziewczyna, Emily, została osobiście wyznaczona przez pana Smitha na jego osobistą asystentkę!”

„Nie ma mowy! Zlekceważyła pracę! Poważnie naruszyła politykę firmy! Jak możemy kogoś takiego zatrzymać?”

„To ty jesteś szefem, czy pan Smith jest szefem? Masz odwagę powiedzieć nie panu Smithowi?”

„Radziłbym ci przestać szaleć! Nawet jeśli jesteś kierowniczką HR, jeśli pan Smith cię nie lubi, wylecisz z Smith Group w mgnieniu oka.”

Louis mówił ostro.

Potem poklepał się po piersi.

Miał dość tej nieświadomej kobiety.

Gdyby nie łapówka, którą wziął od ojca Alice, nie zawracałby sobie nią głowy.

Alice była głupia!

Jej dzisiejszy wybuch najprawdopodobniej wynikał z braku cierpliwości.

W końcu była w Smith Group przez cały rok, nie widząc Jamesa.

W końcu, gdy James wrócił, wyzwała ją stażystka.

Gdyby wiedziała, że Emily nie tylko została osobistą asystentką Jamesa, ale także miała swoje biurko na 88. piętrze, umarłaby z wściekłości?

Louis wyciągnął telefon i zwrócił dużą sumę pieniędzy.

Niektóre pieniądze były zbyt niebezpieczne, aby je trzymać.

Nie chciał ryzykować gniewu Jamesa.

Utrata pracy to jedno, ale być wpisanym na czarną listę w branży mogło go zmusić do opuszczenia Szmaragdowego Miasta.

Miał przeczucie, że Alice na pewno narobi kłopotów...

Alice patrzyła, jak Louis odchodzi, a potem odwróciła się, aby spojrzeć na windę.

Oczywiście, winda zatrzymała się na 88. piętrze.

Alice zacisnęła pięści, a jej świeżo pomalowane paznokcie wbiły się w dłonie, pozostawiając głębokie ślady, ale nic nie czuła.

Widząc, jak ludzie szeptają i wskazują palcami, Alice rozważała wspinaczkę po schodach do biura prezesa, ale wtedy system biurowy na jej telefonie wysłał wiadomość.

"Cała kadra zarządzająca A6, proszona jest o zgłoszenie się do sali konferencyjnej na 87. piętrze na spotkanie!"

Serce Alice zabiło szybciej z radości.

To była jej szansa!

Musiała zobaczyć się z Jamesem i powiedzieć mu, że nowa stażystka to łamiąca zasady leniwa osoba!

Wiedziała, że James nienawidzi łamaczy zasad!

W Szmaragdowym Mieście imię Jamesa było synonimem zasad!

James siedział w swoim ogromnym fotelu wykonawczym, otoczony stosami dokumentów, bez kubka na biurku.

Tyler trzymał tablet, wgrywając niezbędne materiały na spotkanie do systemu biurowego.

Duża sala konferencyjna była wypełniona krzesłami.

Po przekazaniu swojego podania Tylerowi, Emily zawiesiła na szyi identyfikator, który jej dał.

Nie zadawała żadnych pytań, ale obserwowała układ sali konferencyjnej i materiały, które Tyler umieszczał, szacując, że spotkanie potrwa co najmniej dwie godziny.

Potem Emily odwróciła się i otworzyła drzwi do biura Jamesa.

Zobaczyła kubek na biurku, a obok niego dwie torebki czerwonej herbaty...

Z trzema minutami do rozpoczęcia spotkania, Emily postawiła świeżo zaparzoną herbatę blisko ręki Jamesa, w zasięgu jego ręki, ale nie przeszkadzając w dokumentach.

Następnie nalała dwie filiżanki kawy dla siebie i Tylera, stawiając je na wysokiej szafce przy drzwiach.

"Suka!"

Alice weszła do sali konferencyjnej ze stosem dokumentów i natychmiast obraziła Emily.

Emily przygryzła wargę, powstrzymując się od riposty.

To była sala konferencyjna.

Wkrótce przybędzie średnia i wyższa kadra zarządzająca Grupy Smith. Gdyby zobaczyli, jak dwie kobiety się tutaj kłócą, obie zostałyby zwolnione, a może nawet trafiłoby to do biznesowych wiadomości.

Zbyt żenujące.

"Pani Baker, jestem teraz osobistą asystentką pana Smitha. Proszę o odrobinę szacunku!"

Emily powiedziała spokojnie.

"Szacunek dla ciebie? Suka! Nie myśl, że nie wiem, jakich brudnych sztuczek użyłaś, żeby zdobyć tę pracę! Dopilnuję, żebyś nigdy nie zbliżyła się do pana Smitha, dopóki tu jestem!"

Alice tupnęła nogą ze złości. Z innymi wchodzącymi, nie mogła kontynuować swojej tyrady i musiała zająć swoje miejsce.

Ponieważ James nie wrócił do Grupy Smith od roku, używał raportów, aby nadrobić zaległości w sprawach firmy.

Chciał również wysłać wiadomość, że mimo iż spędził rok w Lumarii, nadal jest dobrze poinformowany o sprawach Grupy Smith.

Kiedy przyszła kolej Alice na raportowanie rekrutacji HR, rzuciła spojrzenie Emily, a Emily natychmiast wyczuła złośliwą intencję Alice.

"Pan Smith, wiem, że jest pan bardzo surowy w kwestii wyboru talentów. A co z pracownikami, którzy nie wykonują zadań firmy, opuszczają stanowiska bez pozwolenia i odpowiadają przełożonym? Czy to nie jest łamanie zasad?"

James uniósł brew, patrząc na Louisa.

Jako pracownik A6, Alice miała nad sobą menedżera HR A7, dyrektora HR A8, wiceprezesa grupy A9 i wreszcie Jamesa.

Mogła zgłaszać swoją pracę, ale nie mogła bezpośrednio zwracać się do Jamesa.

Louis był specjalnym asystentem, którego James wyznaczył dla Erica, kiedy opuścił Szmaragdowe Miasto, i zarządzał wszystkimi zadaniami niezwiązanymi z operacjami.

Insynuacja Alice była wyraźnie osobista, nie profesjonalna.

James był na tyle bystry, żeby przejrzeć jej podstęp.

Louisowi wystąpiły krople zimnego potu.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział