Rozdział 471 Twój dom

Zoey wkroczyła, trzymając w ręku linę.

Drugi koniec liny był przywiązany do Taylora.

Czuł się jak pies.

Ale nie odważył się stawiać oporu.

Irena uśmiechnęła się lekko, jej urok był niepodważalny. "Zajęło mi sporo wysiłku, żeby cię tu zwabić."

"Powinienem ci podziękować za komplement?"

"Nie trz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie