Rozdział 107

Athena

"Ale Jess nie była słaba," powiedział niemal rozmownie.

"Była zdrowa. Silna. Nie zaczęłaby porodu sama z siebie. Ale twoja ukochana Seraphina dopilnowała, żeby tak się stało. Dodała to prosto do jej herbaty, w jej miejscu, uśmiechając się, gdy Jess to piła."

Zatkało mnie. Piwnica nagle ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie