Rozdział 119

Perspektywa Ateny

Wpatruję się w swoje ręce już od jakiegoś czasu. Nie przestają się trząść. Pod skórą czuję stałe mrowienie, jakby przez moje żyły płynął prąd.

Za każdym razem, gdy na nie patrzę, widzę twarze Daxona i Serafine. To, jak zamarli i stali się zimni przez to, co im zrobiłam.

Wspom...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie