Rozdział 141

„Tak,” powiedziała, odchodząc od okna.

Oboje staliśmy tam, zamrożeni, nasłuchując.

Kolejny dźwięk. Jakby ktoś stąpał po żwirze.

„Sara,” szepnąłem.

Podeszła bliżej do mnie, a my oboje wpatrywaliśmy się w drzwi wejściowe.

Klamka zaczęła się obracać.

Moje serce biło tak mocno, że myślałem, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie