Rozdział 6 Zadzwoń do mnie Moore
"Stój!"
Głos Elsie przeciął napięcie jak nóż.
Wszyscy zamarli. Nowa dyrektor generalna była twarda, mimo swojego pochodzenia z rodziny Moore, a oni właśnie byli świadkami, jak Daniel ustępuje podczas ich konfrontacji.
Daniel rzadko ustępował, bez względu na powód. Dlaczego więc Elsie nadal naciskała?
Daniel zatrzymał się, a na jego twarzy pojawił się przebłysk zrozumienia. Spojrzał na Wren stojącą obok, składając wszystko w całość.
"Panie Wilson, musi mi pan pomóc. Rodzina Moore zawsze mnie gnębiła... W końcu było lepiej..."
Twarz Wren wykrzywiła się. Chciała powiedzieć, że było lepiej od śmierci Mii, ale z Elsie, córką Mii, stojącą tam, nie mogła się na to zdobyć.
Zawahała się, a zimny śmiech Elsie przebił ciszę: "Lepiej? Mów dalej!"
Ostry dźwięk jej wysokich obcasów odbijający się od podłogi rozlegał się echem, każde uderzenie jak młot bijący w serce Wren.
Elsie podeszła bliżej, jej wzrok utkwił w niej jak w trupie, powtarzając:
"Powiedziałam... mów dalej. Lepiej jak?"
Wren spojrzała na nią z nienawiścią i wypluła: "Lepiej od śmierci twojej matki, co za różnica? Powiem to!"
"Kiedy Kai chciał poślubić Vedę, to nie my na to naciskaliśmy. Mia zawsze utrudniała życie Vedzie. Dlaczego nie mogę tego powiedzieć?"
"Naprawdę?"
Elsie uśmiechnęła się złośliwie: "Słyszałam, że mama Vedy podała narkotyki zarówno Vedzie, jak i Kaiowi, a ich związek rozwinął się dopiero po tym."
Klasnęła w dłonie, udając, że doznała olśnienia: "Nic dziwnego, nic dziwnego. Veda nauczyła się kilku sztuczek od swojej mamy i planowała je wykorzystać na Jadzie..."
Elsie bezlitośnie ujawniła brudne sekrety Vedy przed wszystkimi.
Była nieustraszona. Gdyby miała bać się popleczników Vedy, jak mogłaby pomścić Vedę i swojego ojca Kaia, który wygnał ją z willi Thomasów?
Twarz Daniela pociemniała. Elsie wyraźnie nawiązywała do nocy, którą spędzili razem.
Nie spodziewał się, że Elsie, po latach nieobecności, przeniesie winę na rodzinę Garcia. Jego gniew wrzał.
Powstrzymywał się, bo słyszał, że Elsie zginęła w pożarze tamtej nocy. Nawet teraz, widząc ją, czuł ukłucie litości.
"Język jak brzytwa, próbujesz uniknąć odpowiedzialności po skorzystaniu z korzyści?"
Wren prychnęła, spoglądając na Elsie z boku: "Gdybyś tamtej nocy nie była chciwa albo nie wypiła tego koktajlu z soku i brandy za plecami Kaia, mogłabyś zobaczyć Mię po raz ostatni."
Bez słowa Elsie uderzyła Wren mocno w twarz!
"Ten policzek to przypomnienie, od dzisiaj nie możesz wspominać imienia mojej matki."
Kolejny policzek.
"Ten jest za zemstę. Teraz wiem, kto stał za tymi brudnymi uczynkami."
Trzy lata temu, tamtej nocy, Elsie, która mieszkała z Mią, nagle została powiadomiona o spotkaniu, które Kai zorganizował dla Jady i Daniela.
Daniel zawsze był jej wymarzonym mężczyzną, pojawiającym się w niezliczonych snach. Teraz musiała patrzeć, jak Kai przedstawia go Jadzie.
To było niesprawiedliwe. Pod względem wyglądu i talentu Elsie zdecydowanie przewyższała Jadę, ale nie mogła sprzeciwić się Kaiowi.
Patrząc na ich taniec, Elsie poczuła ukłucie smutku. Wypiła swój drink i wycofała się do pokoju gościnnego, by zasnąć—dom Kaia nie miał już dla niej pokoju.
W oparach, poczuła dłonie Daniela na swoim ciele, jego gorące usta i język splatające się z jej. Myślała, że to sen.
Ale to wszystko było ustawione.
I Wren dokładnie wiedziała, co tamtej nocy piła.
Oczywiście, Wren to zaaranżowała.
Wren była oszołomiona dwoma głośnymi uderzeniami. Wychowana w luksusie, nigdy nie spodziewała się, że zostanie upokorzona przez młodszą.
Na moment zaniemówiła.
Elsie podniosła rękę wysoko: "Trzeci policzek jest dla Vedy, żeby wiedziała, że wróciłam..."
Prawa ręka Elsie nie spadła na twarz Wren; jej nadgarstek został mocno uchwycony przez Daniela.
"Dość," powiedział spokojnie Daniel.
Ale w jego oczach było niedowierzanie. Kiedyś słaba Elsie zyskała taką siłę w ciągu trzech lat, że jej moc nadgarstka dorównywała żeńskim siłom specjalnym.
Elsie była równie zaskoczona. Daniel zawsze wydawał się łagodny, ale jego siła była ogromna, co pokazała jego zdolność do zatrzymania jej nadgarstka.
Elsie spojrzała na Daniela, jego brwi były zmarszczone, i delikatnie powiedziała: "Chcesz ją chronić, a ja ci na to nie pozwolę..."
Mówiąc to, podniosła lewą rękę, celując prosto w twarz Wren.
Głośniejszy policzek odbił się echem, a Wren upadła na ziemię, przewracając się dwukrotnie, głośno płacząc.
"Elsie... ty...!"
Daniel był teraz naprawdę wściekły, mocno chwytając prawy nadgarstek Elsie.
Użył co najmniej siedemdziesięciu procent swojej siły!
Elsie straciła równowagę, prawie upadając, ale szybko odzyskała ją robiąc przewrót w tył.
Jej prawa noga zamachnęła się gwałtownie w kierunku szyi Daniela!
Daniel nie spodziewał się, że Elsie będzie tak zwinna, instynktownie puścił jej nadgarstek i zablokował się łokciem.
Daniel faktycznie cofnął się o krok!
"Panie Wilson, dzisiaj mówię ci, że nie jestem już Thomas, jestem Moore!" Oczy Elsie błysnęły troską, ale szybko to ukryła, mówiąc chłodno.
"Dobrze, pani Moore."
Daniel wyprostował się, doznając wcześniejszego niepowodzenia z powodu nieuwagi, nie kontuzji.
"Możesz zwolnić zespół marketingowy, ale Wren jest zarówno szefową HR, jak i CFO PAT Marketing Company. Jako członek zarządu sprzeciwiam się jej zwolnieniu. To wpłynęłoby na zyski rodziny Wilson."
Po tych słowach opuścił salę konferencyjną, nie oglądając się za siebie.
Nawet nie zwrócił uwagi na Wren.
Oczywiście, był niezadowolony z tego, że Wren wspomniała o Mii, co było zbyt niegrzeczne.
Wren wstała chwiejnie, przerażona, jej źrenice rozszerzone, mamrocząc: "Rozumiem, rozumiem..."
Elsie machnęła ręką, sygnalizując zakończenie spotkania.
Wren była oszołomiona od policzków, wyraźnie zszokowana, ale dojdzie do siebie. Elsie znała swoją siłę, upewniając się, że nie doszło do uszkodzenia mózgu.
"Tamtej nocy nie byłaś w willi, byłaś w kościele. Roy... ty też tam byłeś..."
Elsie poruszała się jak czarny piorun, docierając do Wren.
Jeśli zadziała ponownie, potwierdzi jej udział w morderstwie tamtej nocy.
Poza tym, Daniel stwierdził, że decyzja personalna dotycząca Wren musi być zatwierdzona przez zarząd.
Jeśli zadziała tutaj, da to zarządowi dźwignię do kontrolowania PAT Marketing Company.
Elsie wyszeptała do ucha Wren: "Im więcej wiesz, tym szybciej umierasz."
