W każdym drzewie genealogicznym.

Para wciąż przylegała do mojej skóry, gdy schodziłam po schodach, włosy wilgotne, świeże ubrania przylegały w miejscach, w których wolałabym, żeby nie. Kolacja już trwała w najlepsze, głosy, śmiech, zgrzyt sztućców i zapach pieczonego kurczaka oraz czosnkowego chleba uderzyły mnie, zanim jeszcze dot...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie