Dziewczyna z sąsiedztwa.

Macey przestała narzekać po śniadaniu, no, prawie. Podziemie miało taki wpływ na ludzi. Zdzierało hałas, aż zostawał tylko rytm tego, co naprawdę ważne. A teraz ważna była praca. Staliśmy ramię w ramię na brzegu rzeki, obserwując mgłę wijącą się wokół szkieletowych drzew. Dusze dryfowały w naszą str...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie