Rozdział 37

Perspektywa Liany

"Tato!" krzyknęłam, łzy dławiły mnie już, gdy biegłam boso przez ganek. Moje nogi poruszały się, zanim mózg zdążył nadążyć. Słyszałam tylko jego głos. Ostatnia linijka, którą rzucił jak nóż prosto w moje serce - "Wydziedziczam cię."

Kiedy dotarłam na zewnątrz, on i moja macocha...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie