Rozdział 54

Punkt widzenia Killiana

Ubieraliśmy się w ciszy, a gdy tylko byliśmy gotowi, ruszyliśmy do szkoły Ryana. Prowadziłem samochód z jedną ręką na kierownicy, a drugą od czasu do czasu dotykając jej uda lub muskając jej dłoń. Tylko po to, by przypomnieć sobie, że jest prawdziwa. Że jest tutaj. Ze mną.

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie