Rozdział 80

Perspektywa Killiana

Kiedy dojechaliśmy do domu ojca Liany, wszyscy już czekali na zewnątrz. W chwili, gdy zatrzymałem samochód, wszyscy ruszyli w naszą stronę, ich twarze napięte od zmartwienia i paniki.

"O mój Boże, moje dziecko..." wyszeptała moja mama, jej głos drżał, gdy otworzyła drzwi pas...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie