Rozdział 155

Caroline odwróciła się, by uciec, ale zamarła na dźwięk wystrzału. Kula świsnęła obok ucha Arthura—o centymetr bliżej i zabiłaby go.

Za nią, nieznajomy celował w jej plecy.

Byli obserwowani przez cały czas. Oddalające się kroki były tylko przynętą, by wywabić ich na zewnątrz.

"Pan Windsor, doktor...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie