Rozdział dwudziesty piąty

Jackson

Widzę, że jest rozdarta.

To uczucie, które znam aż za dobrze. Przez ostatnie cztery lata żyłem w czerni i bieli.

Nawet w pracy.

Tak albo nie.

Dobrze albo źle.

Dobry albo zły.

Nie zostawiałem miejsca na szarość. To w szarych strefach wpadałem w kłopoty.

Raleigh i ten związek były taką ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie