Rozdział dwudziesty siódmy

Brooklyn

Delikatne pocałunki i lekkie gryzienie mojej skóry wyrywają mnie ze snu. Czuję twarde ciało Jacksona przyciśnięte do moich pleców i jego ramiona obejmujące mnie, przyciągające bliżej, gdy jego twardy członek wbija się w mój tyłek, sprawiając, że wyginam plecy w jego stronę.

Bez słowa, deli...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie