Rozdział 81

Perspektywa Ridleya

Gala trwała w najlepsze wokół mnie. Wspinacze społeczni Chicago stukali kieliszkami wina, wymieniając sztuczny śmiech i przezroczyste propozycje biznesowe udające rozmowy towarzyskie. Bębniłem palcami o biały obrus, a mój wyraz twarzy ciemniał z każdą minutą.

Sprawdziłem zegare...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie