Rozdział 4 Późna noc

Westchnęłam ciężko, przerzuciłam nogi przez krawędź łóżka i postawiłam je na skrzypiącej drewnianej podłodze. Chłodne deski uziemiły mnie w teraźniejszości, mówiąc mi, że nie ma się czego bać w tym małym domku. Żadne szczury nie wyskoczą ze ścian, żeby mnie zaatakować!

Spojrzałam przez ramię po raz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie