Rozdział 95

Głos w mojej głowie przemówił, niszcząc moją iluzję, że mój syn wciąż żyje. Zbierając całą odwagę, jaką mogłam, chwyciłam telefon i ponownie spojrzałam na ekran. Cichy jęk wydobył się z moich rozchylonych ust, a łzy spływały po zarumienionych policzkach, gdy moje oczy badały piwno-zielone oczy dziec...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie