Rozdział 137

Musiałam przełknąć żółć, która podeszła mi do gardła. Nigdy nie byłam na igrzyskach gladiatorów, nawet w dniu otwarcia, i nie chciałam zaczynać teraz. Nie zgadzałam się z tym wszystkim. Zmuszanie ludzi do walki w barbarzyński i nieludzki sposób, a co więcej, nie chciałam okazywać wsparcia ani zachęt...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie