Rozdział 158

Zatrzymaliśmy się przed magazynem, gdzie znajdowało się tymczasowe biuro Jondy. Stała na zewnątrz, czekając na nas, z rękami skrzyżowanymi na piersi, jej rude włosy luźno opadały. Uśmiechnąłem się, gdy wysiedliśmy z samochodu i podeszliśmy do niej. Moje oczy przelatywały po niej ponownie, pragnąc zd...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie