Rozdział 106

VIKTOR

"No to chodźmy. Powitajmy naszych gości."

Ja i Andre wychodzimy z gabinetu i schodzimy po schodach, kierując się na zewnątrz rezydencji.

Zatrzymujemy się u podstawy schodów, obserwując niemały tłum wilków zmierzający w naszą stronę.

Większość z nich wygląda na zagubionych i przestrasz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie