Rozdział 113

DOMINIK

Spoglądam na cyfrowy zegar wiszący na ścianie po raz setny dzisiaj.

Wciąż żadnych wieści.

Co im tak długo zajmuje?

Jak trudno jest przejść z osady z powrotem tutaj?!

Klamka drzwi mojego biura zaczyna się obracać, a ja patrzę z oczekiwaniem, tylko po to, by zobaczyć wchodzącą moją m...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie