Rozdział 102 O Martinie

Isabella odpięła srebrny dzwonek od swojego pasa i zawiesiła go tuż za ramą okna. Jego czysty ton rozlał się w noc, nici dźwięku przenikające powietrze, oczyszczając je z nieruchomej mgły, która mogła przyciągnąć błąkające się duchy.

Wyciągnęła różdżkę. Z jej ust wydobył się niski, celowy śpiew, ka...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie