Rozdział 134 Towarzystwo Mrocznej Magii: Od światła do popiołów

Isabella ledwo dotarła do gabinetu dziekana, gdy drzwi skrzypnęły i otworzyły się.

Lawrence wyszedł, wyglądając dokładnie tak, jak go zapamiętała — okrągły brzuch, owinięty luźną szarą szatą czarodzieja, jego śnieżnobiała broda spływała na piersi, a para okrągłych okularów siedziała na nosie.

Mógł...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie