Rozdział 149 Nie ufaj nikomu

Lawrence nie kontynuował tematu. Z niechlujnym machnięciem ręki odwrócił się i wsiadł do czarnej karety czekającej nieopodal.

Drewniana rama karety była ozdobiona misternymi runami obronnymi, jej obecność promieniowała niskim pomrukiem magii. Chwilę później zniknęła na leśnej ścieżce, pozostawiając...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie